#PIELATOWSKI JÓZEF ROMAN urodził się 26 stycznia 1879 roku - LWÓWEK
zmarł 19 marca 1936 roku w Poznaniu, pochowany w Parkowie
Józef Roman, Marianna Weronika i Marcel - pogrobowiec urodzili się w rodzinie Franciszka Maksymiliana 1839-1882 i Teofili z Sękowskich *1848, rodzice pobrali się w roku 1867 w Dusznikach.
Józef Roman Pielatowski urodził się 26 stycznia 1879 we Lwówku w rodzinie Maksymiliana Pielatowskiego z Teofili z Sękowskich. W 1905 ukończył Gimnazjum św. Marii Magdaleny w Poznaniu będące kuźnią kadr wielkopolskich działaczy społecznych i politycznych. W trakcie gimnazjalnej nauki działał w niepodległościowym Towarzystwie Tomasz Zana, a przez dwa lata był nawet prezesem szkolnych struktur tej tajnej organizacji.
Przez pewien okres był też stypendystą Towarzystwa Naukowej Pomocy im. Karola Marcinkowskiego. Po zdaniu matury rozpoczął naukę na seminariach duchownych w Poznaniu i Gnieźnie. Święcenia kapłańskie przyjął 14 lutego 1909 w katedrze gnieźnieńskiej z rąk sufragana poznańskiego i późniejszego prymasa, biskupa Edwarda Likowskiego. W gronie wyświęconych wówczas księży byli też między innymi Karol Radoński, późniejszy ordynariusz włocławski i Józef Drożdżyński, proboszcz prusiecki w l. 1933-41.
Pierwszą placówkę wikariuszowską otrzymał w Pszczewie, skąd wkrótce przeniesiony został do Kaławy koło Międzyrzecza, a w okresie 11.1909-09.1910 jako substytut zastępował proboszcza w Nowym Kramsku koło Babi-mostu. Później krótko pracował jeszcze w Wolsztynie, a w l. 1911-1916 był wikariuszem w Podzamczu (obecnie część Wieruszowa). Tu postarał się o ziemię pod budowę nowego kościoła i wybudował plebanię.
W marcu 1916 mianowany został proboszczem rozległej parafii Piłka (dzisiejszy powiat czarnkowsko-trzcianecki). Trwała I wojna światowa, a wobec jej zakończenia na barki ks. Pielatowskiego spadło zadanie utrzymanie pogranicznych ziem swojej parafii w Wielkopolsce i powstającej II Rzeczpospolitej. - Jako gorący patriota wyjeżdża na zebrania i wiece, wygłasza referaty i budzi ducha narodowego. Z tych powodów naraził się wrogom i uchodzić musiał przed Grenzschutzem, tułając się kilka miesięcy poza domem - głosi wspomnienie w “Miesięczniku Kościelnym” z 1936.
Rzeczywiście ks. Pielatowski zmuszony był przebywać poza parafią od grudnia 1918 do stycznia 1920, jednak czas ten wykorzystał znakomicie, szczególnie wobec faktu, że kończący Powstanie Wielkopolskie rozejm w Trewirze zawarty 16 lutego 1919, pozostawił zarówno Wieleń, jak i parafię Piłka po stronie niemieckiej. Udał się do Poznania z prośbą o pomoc do szanowanego działacza społeczno-politycznego Kazimierza Brownsforda.
Wspólnie napisali rezolucję, którą przedstawiono szefowi Misji Międzysojuszniczej w Berlinie gen. Charlesowi Dupont. Po rozmowie z generałem postanowiono wysłać delegację powiatu wieleńskiego na konferencję pokojową w Paryżu. W jej skład weszli Brownsford, ks. Pielatowski i rolnik Leon Malida z Pęckowa. Delegacja przybyła do francuskiej stolicy w momencie, gdy toczyły się pertraktacje o Górny Śląsk, więc domaganie się przyłączenia powiatu wieleńskiego nie było na rękę przedstawicielom Polski. Jednak w końcu delegaci, którzy ślubować mieli wystawienie pomnika wdzięczności Matce Bożej z Lourdes, usłyszeli dobre wiadomości, a ich misja odniosła skutek. Na mocy traktatu wersalskiego, obowiązującego od 10 stycznia 1920, dawny powiat wieleński podzielony został wzdłuż Noteci, a jego południowa część z Piłką, Drawskiem, Roskiem i główną częścią Wielenia, przypadła Polsce.
1 czerwca 1924 ks. Pielatowski mianowany został proboszczem połączonych (od 1835) parafii Parkowo i Słomowo, które nieobsadzone były od marca, kiedy to zmarł poprzedni proboszcz - ks. dziekan Wiktor Mędlewski.
W trakcie swoich dwunastoletnich rządów ks. Pielatowski dał się poznać jako dobry gospodarz. Zakupił do dzwonnicy w Parkowie dwa dzwony, którym nadano imiona Wojciech i Stanisław. Ogrodził też cmentarz oraz przebudował plebanię, dobudowując taras. Bardzo zmienił się kościół w Parkowie, w którym pojawiły się nowe ławki i gruntownie wyremontowano organy, łącznie z zakupem nowych piszczałek. Urządzono nową zakrystię, w miejscu, w którym jest obecnie oraz otwarto zamurowane wcześniej trzy okna - nad głównym i bocznymi ołtarzami. Wiszący w prawym ołtarzu, a pochodzący jeszcze ze Słomowa, zniszczony obraz MB Częstochowskiej, został z kościoła usunięty. Na jego miejsce przeniesiono obraz MB Królowej Świata z ołtarza głównego, który został też o 2 metry cofnięty. Wnętrze zyskało zupełnie nowe oblicze.
Do efektów działań ks. Pielatowskiego można też dodać, że w 1935 święcenia kapłańskie przyjął pochodzący z parafii Wacław Walkowiak, syn robotnika rolnego ze Słomowa, późniejszy proboszcz w Obornikach i Cielczy. Wspomnienie o ks. Pielatowskim zawarte w „Miesięczniku Kościelnym” mówi: - O ile był nieraz w swej impulsywności cierpkim, to konfratrzy i parafianie cenili zawsze jego szczerość, prawość charakteru i dobre, złote serce.
Józef Pielatowski zmarł 19 marca 1936 w Poznaniu, w dzień swojego patrona - św. Józefa. Przyczyną śmierci była ciężka choroba serca. Uroczyste przeprowadzenie zwłok z probostwa do kościoła w Parkowie odbyło się 22 marca. Następnego dnia przed południem rozpoczęło się żałobne nabożeństwo, po którym trumna z ciałem złożona została do grobu w pobliżu kościoła, obok ks. dziekana Mędlewskiego. Obaj duchowni spoczywają w tym miejscu do dziś. Zarząd parafii Parkowo i Słomowo otrzymał tymczasowo ks. dziekan Konrad Pomorski z Rogoźna, a od października 1936 połączone parafie objął ks. Józef Palmowski, następca ks. Pielatowskiego w Piłce. Ks. Palmowski zmarł w obozie koncentracyjnym Dachau.
*********************************
ŹRÓDŁA