Łączniczki Sewohl - Weronika, Marta, Zofia...
Orędownik na powiat wolsztyński:
W 1919 roku do domu Sewholów mieszkających w Nowym Jaromierzu po niemieckiej stronie linii demarkacyjnej, przyszedł lekarz z wojska niemieckiego o nazwisku Luteilman - chcący się dostać na polską stronę do swego chorego ojca. Weronika Sewhol wysłała najstarszą córkę Martę aby przeprowadziła na polską stronę i przekazała go posterunkowi powstańczemu w Jażyńcu. Po dojściu wraz z lekarzem do wsi, została tam (ze względu na późną porę aby przenocować i powrócić do domu nazajutrz. Tymczasem zaniepokojona długą nieobecnością córki matka, wysłała dwie córki, Annę i 12 letnią Zofię w kierunku polskich posterunków, aby zapytał o siostrę. Aby zakamuflować prawdziwy cel wyprawy, zabrały ze sobą drewniane grabie aby brano je za dziewczyny które idą suszyć siano. Po dojściu do jednej ze śluz na Kanale Obrzańskim (zwanej obecnie w Jażyńcu Nową Śluzą) doszło do tragedii. Stojący na warcie młody żołnierz oddał kilka strzałów w kierunku dziewczyn, raniąc śmiertelnie Annę. Uroczysty pogrzeb z asystą wojska i orkiestry odbył się w Kopanicy, dokąd odprowadził z Jażyńca zwłoki Anny kondukt, mający charakter narodowej manifestacji. Honory jakie oddano Annie były spowodowane faktem, iż rodzina Sewholów wchodziła w skład kopanickiej drużyny powstańczej i przekazywała w okresie walk powstańczych wiele cennych informacji dotyczących działań wojsk niemieckich.”
“Za inicjatywą X. prob. Nowaka odbyła się w pierwsze święto Zielonych świąt skromna lecz podniosła uroczystość narodowa. Uczczono pamięć poległej dziewicy, która w czasie walki o kresy nasze z Grenszucem poniosła śmierć podczas przeprowadzania przez granicę polskiego /według innych źródeł niemieckiego, który chciał się przedostać na polską stronę do chorego ojca - przypisek GPW/ lekarza wojskowego.
Uczczono także zacną jej rodzinę, która z miłości ku Ojczyźnie wystawiona była na liczne przykrości i straty materjalne, a uczczono w ten sposób, że matkę dziewczyny udekorowano za córkę krzyżem walecznych. Matka ta, to córka znanego w Wolsztynie sędziwego p. Mani /Michała/, która choć małżonek jej nie był Polakiem umiała w nim budzić miłość do Polski i wychować dzieci na dobrych polaków.W uroczystości brała udział nieomal cała polska część parafji; oprócz tego brali udział: w imieniu p. wojewody p. Starosta Barciszewski, w imieniu gen. Raszewskiego deputacja ułanów ze Zbąszynia, w imieniu Zarządu Związku Obrony Kresów Zachodnich redaktor Wróbel. Z Wolsztyna i okolicy przybył dość pokaźny zastęp gości: pań i panów. Po nieszporach udano się w pochodzie z chorągwiami kościelnemi i bractwem strzeleckiem na cmentarz, gdzie X. prob. Nowak uczcił w wymownych słowach
pamięć poległej, podając ją za przykład poświęcenia się dla Ojczyzny, wskazał, że Ojczyzna wdzięczna jest wszystkim, którzy dla niej pracują i ceni zasługi tej cichej a dobrej pracy jaką spełniały polskie niewiasty, które mimo wysiłków wrogów zmierzających do wydarcia nam narodowości, umiały w sercach dzieci swych przechowywać zamiłowanie do polskości co pozwoliło nam wytrwać, aż nadeszła chwila wybawienia i wolności Ojczyzny. Po tem przemówieniu przypiął p. porucznik Anders z polecenia swej władzy i w imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej p. Annie Sewohl /Anna zginęła, matka to Weronika z Maniów Sewohl/ krzyż walecznych i przemówił w pięknych słowach, wspominając kilka nazwisk Polek bohaterek jak Emilję Paltarównę, Emilję Szczanicką[ tak ] bohaterki lwowskie i w. ł.Po odśpiewaniu pieśni "Witaj Królowo, a w końcu jeszcze "Boże coś Polskę" zakończyła się ta piękna uroczystość, która na długo pozostawi wzniosłe wspomnienia dla mieszkańców Kopanicy. Czcigodny ksiądz prob. Nowak, dziękował w serdecznych słowach wszystkim przybyłym gościom i delegacjom.”
Uczczono także zacną jej rodzinę, która z miłości ku Ojczyźnie wystawiona była na liczne przykrości i straty materjalne, a uczczono w ten sposób, że matkę dziewczyny udekorowano za córkę krzyżem walecznych. Matka ta, to córka znanego w Wolsztynie sędziwego p. Mani /Michała/, która choć małżonek jej nie był Polakiem umiała w nim budzić miłość do Polski i wychować dzieci na dobrych polaków.W uroczystości brała udział nieomal cała polska część parafji; oprócz tego brali udział: w imieniu p. wojewody p. Starosta Barciszewski, w imieniu gen. Raszewskiego deputacja ułanów ze Zbąszynia, w imieniu Zarządu Związku Obrony Kresów Zachodnich redaktor Wróbel. Z Wolsztyna i okolicy przybył dość pokaźny zastęp gości: pań i panów. Po nieszporach udano się w pochodzie z chorągwiami kościelnemi i bractwem strzeleckiem na cmentarz, gdzie X. prob. Nowak uczcił w wymownych słowach
pamięć poległej, podając ją za przykład poświęcenia się dla Ojczyzny, wskazał, że Ojczyzna wdzięczna jest wszystkim, którzy dla niej pracują i ceni zasługi tej cichej a dobrej pracy jaką spełniały polskie niewiasty, które mimo wysiłków wrogów zmierzających do wydarcia nam narodowości, umiały w sercach dzieci swych przechowywać zamiłowanie do polskości co pozwoliło nam wytrwać, aż nadeszła chwila wybawienia i wolności Ojczyzny. Po tem przemówieniu przypiął p. porucznik Anders z polecenia swej władzy i w imieniu Prezydenta Rzeczypospolitej p. Annie Sewohl /Anna zginęła, matka to Weronika z Maniów Sewohl/ krzyż walecznych i przemówił w pięknych słowach, wspominając kilka nazwisk Polek bohaterek jak Emilję Paltarównę, Emilję Szczanicką[ tak ] bohaterki lwowskie i w. ł.Po odśpiewaniu pieśni "Witaj Królowo, a w końcu jeszcze "Boże coś Polskę" zakończyła się ta piękna uroczystość, która na długo pozostawi wzniosłe wspomnienia dla mieszkańców Kopanicy. Czcigodny ksiądz prob. Nowak, dziękował w serdecznych słowach wszystkim przybyłym gościom i delegacjom.”
A o czym ta historia? O spoczywającej na kopanickim cmentarzu Annie Sewohl, Jej siostrach Marcie i Zofii i Matce Weronice -
jeszcze jeden tekst źródłowy:
(źródło:www.powiatwolsztyn.pl) “W 1919 roku do domu Sewholów mieszkających w Nowym Jaromierzu po niemiekiej stronie linii demarkacyjnej, przyszedł lekarz z wojska niemieckiego o nazwisku Luteilman - chcący się dostać na polską stronę do swego chorego ojca. Weronika Sewhol wysłała najstarszą córkę Martę aby przeprowadziła na polską stronę i przekazała go posterunkowi powstańczemu w Jażyńcu. Po dojściu wraz z lekarzem do wsi, została tam (ze względu na późną porę aby przenocować i powrócić do domu nazajutrz. Tymczasem zaniepokojona długą nieobecnością córki matka, wysłała dwie córki, Annę i 12 letnią Zofię w kierunku polskich posterunków, aby zapytał o siostrę. Aby zakamuflować prawdziwy cel wyprawy, zabrały ze sobą drewniane grabie aby brano je za dziewczyny które idą suszyć siano. Po dojściu do jednej ze śluz na Kanale Obrzańskim (zwanej obecnie w Jażyńcu Nową Śluzą) doszło do tragedii. Stojący na warcie młody żołnierz oddał kilka strzałów w kierunku dziewczyn, raniąc śmiertelnie Annę. Uroczysty pogrzeb z asystą wojska i orkiestry odbył się w Kopanicy, dokąd odprowadził z Jażyńca zwłoki Anny kondukt, mający charakter narodowej manifestacji. Honory jakie oddano Annie były spowodowane faktem, iż rodzina Sewholów wchodziła w skład kopanickiej drużyny powstańczej i przekazywała w okresie walk powstańczych wiele cennych informacji dotyczących działań wojsk niemieckich.”
Weronika z Maniów ur. 8.01.1875 Kiełkowo, zmarła 12.06.1962 roku, spoczywa na cmentarzu w Wolsztynie.
Weronika oraz WŁADYSŁAW - Powstaniec Wielkopolski, Edward, Marcel, Franciszek, Jan, Julianna i Antonina urodzili się w rodzinie Michała Mani 1847-1924 i Małgorzaty z dom. Radom 1847-1894 - ślub rodziców:
Parafia katolicka Kopanica, wpis 15 / 1870
Michael Mania (23 lat) 100%
Margaretha Radom (23 lat)
ANNA ur. 1902, MARTA ur. 1899, ZOFIA Waligóra ur. 1906 oraz Augustyn, Helena, Maksymilian, Edmund, Wanda, Albin i Feliks urodzili się w rodzinie :
Augustyn Sewohl urodzony 26.08.1859 roku, zmarły 8.08.1933 roku i Weronika z Maniów ur. 8.01.1875, zmarła 12.06.1962 roku pobrali się:
Urząd Stanu Cywilnego Wolsztyn, wpis L-33 / 1894
August Sewohl (ur. 1859)
ojciec: Daniel Sewohl , matka: Hedwig Klocek
Veronika Mania (ur. 1875)
ojciec: Michael Mania , matka: Margarethe Radom
O udziale Weroniki w Powstaniu: jednostka: Kopanicka Drużyna Powstańców Wielkopolskich
źródła:[m.in. biogramy, dzieje powstania w miejscowościach] Towarzystwo Pamięci Powstania Wielkopolskiego Koło Wolsztyn
Archiwum Państwowe w Poznaniu, Zespół: Związek Powstańców Wielkopolskich w Poznaniu. Koła poza Poznaniem
Jabłoński Tadeusz, Materiały do historii Powstania Wielkopolskiego 1918/19. Z. 1, 1938Archiwum Państwowe w Poznaniu, Zespół: Związek Powstańców Wielkopolskich w Poznaniu, sygn. 44: Ewidencja członków Związku Weteranów Powstań Narodowych Rzeczypospolitej Polskiej [nr 10168 - 16966] Poszwiński Dariusz, Kopanicka drużyna Powstańców Wielkopolskich 1918-1919
Zofia urodziła się 27 lipca 1906, zmarła 9 lutego 2000 roku, spoczywa na cmentarzu w Prochach z małżonkiem Józefem Waligórą
w Powstaniu:
Wierni tradycji. Kronika obchodów 80. rocznicy Powstania Wielkopolskiego 1918-1919, Poznań 1999
Marta urodziła się 5 listopada 1899, miejsce i data śmierci oraz pochówek nie są znane, niestety nie znamy także Jej losów w PW - być może w źródłach występuje pod innym, po mężu, nazwisku.
Anna urodziła się 28 stycznia 1902, zginęła tragicznie 20 maja 1919, spoczywa na cmentarzu w Kopanicy, dzięki inicjatywie WIARA POWSTAŃCOM w roku 2014 odnowiony został nagrobek
Anna w Powstaniu:
jednostka: Kopanicka Drużyna Powstańcza
status/stopień: łączniczka
uwagi: poległa nad Obrzańskim Kanałem Północnym
źródła:
Olszewski Wiesław, Jastrząb Łukasz, Lista strat Powstania Wielkopolskiego od 27.12.1918 r. do 8.03.1920 r. Monografie Politechniki Koszalińskiej nr 157, Koszalin 2009
[m.in. biogramy, dzieje powstania w miejscowościach] Towarzystwo Pamięci Powstania Wielkopolskiego Koło Wolsztyn
Jabłoński Tadeusz, Materiały do historii Powstania Wielkopolskiego 1918/19. Z. 1, 1938
Anders Paweł (oprac.), Miejsca pamięci Powstania Wielkopolskiego, Poznań 1993 (wyd. III)
Poszwiński Dariusz, Kopanicka drużyna Powstańców Wielkopolskich 1918-1919
Rocznik Dziejów Powstania Wielkopolskiego 1918-1919, t. 1, pod red. Antoniego Cwojdzińskiego, Zdzisława Grota, [Poznań] 1047